Bułki z marchwią i nasionami. Majowa Piekarnia

 

Niebanalne i łatwe bułki o  wspaniałym smaku. Połączenie marchwi i nasion działa wyjątkowo dobrze. Bułki wyskoczyły z mojego pieca chrupiące z wierzchu i mięciutkie w środku. Akurat na późne niedzielne śniadanie. W międzyczasie przygotowałam do nich masło z dodatkiem wiosennych ziół , co nadało temu posiłkowi  piękny akcent. I właściwie niewiele trzeba, aby cieszyć się prostym szczęściem.

 

 

Bułki marchewkowe z nasionami
przepis z bloga Zorry
10 bułek
około 270 g wody ( można użyć sok z marchwi)
10 g świeżych drożdży
100 g marchwi, startej
50 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej – u mnie Manitoba
350 g mąki pszennej typ 550 – u mnie 650
30 g płatków owsianych – u mnie otręby owsiane
70 g mieszanki nasion – nasiona słonecznika, sezamu, siemienia lnianego – u mnie złote siemię lniane, sezam i nasiona konopi
9 g soli
płatki owsiane do obtoczenia – u mnie otręby owsiane

Umieść wszystkie składniki oprócz soli w misce robota kuchennego i ugniataj przez 4 minuty na najniższych obrotach. Dodaj sól i jeśli ciasto jest za twarde, dodaj odrobinę wody i wyrabiaj przez 10 minut na prędkości 2.
Przykryj ciasto i odstaw do wyrośnięcia na 80–100 minut (w zależności od temperatury w pomieszczeniu), aż podwoi swoją objętość. Po 40 minutach rozciągnij i złóż ciasto jeszcze raz.
Wyrośnięte ciasto wyłóż na oprószoną mąką powierzchnię roboczą i podziel je na 10 równych części. Uformuj z tych kawałków owalne kawałki ciasta. Posmaruj powierzchnię odrobiną wody i obtocz w płatkach owsianych. Połóż kawałki ciasta na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Przykryj kawałki ciasta ściereczką i odstaw do wyrośnięcia na 40–60 minut (w zależności od temperatury w pomieszczeniu).
Przed włożeniem do piekarnika należy przeciąć bułki wzdłuż.
Umieść tackę na poziomie 3 w zimnym piekarniku. Wlej 300 ml wody i piecz przez 30 minut w temperaturze 200°C. (rozgrzej piekarnik do 220°C z termoobiegiem i piecz bułki przez około 25 minut.)
Wyjmij bułki z piekarnika i pozostaw do ostygnięcia na kratce.

 

 

Bułki na blogach:
Akacjowy blog
Konwalie w kuchni
Kuchennymi drzwiami
Kuchnia Gucia
Ogrody Babilonu

Zupa z łodyg szparagów i liści rzodkiewki. Nie marnuję

 

Warzywa i ich liście staram się wykorzystywać do końca. Najczęściej trafiają do bulionu, ale bywają także składnikami warzywnych potrawek, zup i zapiekanek. Warunek jest jeden –  pochodzą ze znanych mi, ekologicznych upraw.
Tym razem ugotowałam naprawdę wyborną zupę z odłamanych łodyg szparagów i liści młodej rzodkiewki. Masz ochotę spróbować ?

pozostałe łodygi z 1 pęczka zielonych i białych szparagów
liście z 1 pęczka młodych rzodkiewek
2 ziemniaki
1 szalotka
2 ząbki czosnku
2 łyżki klarowanego masła
sól morska i biały pieprz
koper do podania

 

 

Pozostałe łodygi szparagów przełam i odrzuć same końcówki. Obierz obieraczką do warzyw. Odetnij liście od rzodkiewek i dokładnie je umyj razem ze szparagami. Obierz ziemniaki i pokrój w małą kostkę. Do garnka włóż masło i wrzuć ziemniaki. Duś na małym ogniu, dodaj pokrojoną w kostkę szalotkę i czosnek, potem kawałki szparagów. Posól i duś, mieszaj żeby się nie przyrumieniły – ogień musi być mały. Wlej wodę – 500 ml i zagotuj. Dopraw solą i pieprzem. Jeżeli ziemniaki są miękkie, wrzuć liście rzodkiewki, wymieszaj i wyłącz ogień.
Rozlej zupę do talerzy i udekoruj koprem.
* zupę można zaciągnąć żółtkiem