Październikowe lektury i dyniowe placuszki z żurawiną

 

DSC_0572
 

Październik pięknie zapisuje się pogodowo.
Ciepło jak wiosną,a może nawet cieplej?
Październik biegnie mi parcowicie,bardzo.
Żałuję,że dostatecznie nie mogę cieszyć się słońcem.
Staram się mimo to nie zaniedbywać niczego.
Trudno to potem nadrobić,wyprostować.
W październiku jak zawsze dużo czytam.
Książek przybywa,półki pękają w szwach.
Wybieram najciekawsze lektury,wszystkiego nie przeczytam.
Zostawiam na potem – na wolny weekend, święto,luźne popołudnie.
To co wybrałam, sciśle wiąże się z kuchnią…
Tak mam.
Lubię.
Ale jest jeszcze nieco ,prawdziwej’ literatury.

 

DSC_0610-001
 

 

Dyniowe placuszki z żurawiną

1 szklanka mąki pełnoziarnistej
1 szklanka puree z pieczonej dyni
1 jajko
1 łyżka cukru
1 łyżka oleju rydzowego – produkt unijny z oznaczenien Trzy Znaki Smaku
dwie łyżki suszonej żurawiny
1 łyżeczka esencji waniliowej
szczypta soli
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej

Połączyć puree z dni z jajkiem,olejem i esencją waniliową.
Mąkę wymieszać z cukrem,solą i sodą.
Połączyć składniki ,mokre’ z ,suchymi’ aby powstało jednolite ciasto.
Dodać żurawinę i wymieszać.
Zostawić na 20 minut.
Łyżką do zupy wykładać porcje ciasta na rozgrzany olej,formować placki.
Smażyć na złoto z obu stron.
Układać jeden placek na drugim.
Przed podaniem polać miodem.
U mnie był to miód drahimski wrzosowy.Produkt z oznaczeniem unijnym Trzy Znaki Smaku.

 

DSC_0576
 

DSC_0563
 

Po raz kolejny połączyłam dynię z żurawiną.
Bardzo polubiłam tę kompozycję składników.
Idealnie się dopełniają.
A Festiwal Dyni wciąż trwa!

 

Ulubione dania komisarza Brunettiego. Ravioli z grzybami!

 

DSC_0522-001

Komisarz powiesił płaszcz w szafie w przedpokoju i długim korytarzem ruszył do kuchni.
-Ciao,papa – powiedziała Chiara,kiedy stanął w progu.- Mama uczy mnie robić ravioli.Zjemy je na kolację.
Podeszła do ojca,opuszczając ubrudzone mąką ręce.Schylił się,żeby mogła go pocałować w oba policzki,po czym wyciagnął dłoń i starł córce nieco mąki.Będą z funghi,prawda,mamma?- Popatrzyła na matkę,która mieszała grzyby na patelni.
Paola pokręciła głową,nie przerywając czynności.
Na stole leżały w kilku nierównych stosach blade prostokąty ciasta o dziwnych,nieregularnych brzegach.
-To twoje ravioli?- spytał Brunetti;pamiętał,że jego matka wycinała idealne kwadraty.
-Tak.Będą naprawdę świetne,jak je napełnimy grzybami.
Prawda mamma?
Paola ponownie skinęła głową i dalej mieszała łyżką farsz.
Kiedy Brunetti podszedł,żeby się przywitać,bez słowa nadstawiła policzek.
-Bedą dobre,prawda,mamma?-nie ustępowała Chiara.
-Tak.Zaraz grzyby się usmażą i przystąpimy do nadziewania.
-Obiecałaś,że sama mogę nadziewać!- zaprostestowała dziewczyna.
Już miała zwrócić się do ojca,żeby był świadkiem strasznej niesprawiedliwości,jaka ją spotyka.

Paola postanowiła ustąpić.
-W porządku,ale w takim razie twój ojciec musi mi nalać kieliszek wina (…)

fragment z książki Donny Leon Szlachetny blask

 

DSC_0525-001
 

Ravioli z grzybami
Ravioli con funghi

porcja dla czterech osób
2 łyżki z oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
1/2 drobno posiekanego ząbka czosnku
sól
300 g różnych grzybów (wykorzystałam rydze)
70 g startego parmezanu

200 g mąki,dodatkowo do posypania stolnicy (dałam 100g pszennej i 100 g semoliny)
odrobina kaszy manny
2 jajka średniej wielkości
1 białko
40 g masła
200 g sera robiola

Rozgrzewamy oliwę na nieprzywierającej patelni i podsmażamy czosnek ze szczyptą soli.
Dodajemy grzyby i smażymy tak długo,aż na dnie patelni zostanie wyłącznie oliwa.
Zdejmujemy patelnię z gazu i zostawiamy do wystygnięcia.Gdy grzyby są już zimne,przekładamy je do blendera i ucieramy na krem.Dodajemy 3 łyżki parmezanu.
Do drugiej miski wsypujemy makę,wbijamy jajka i zagniatamy ciasto.Kiedy będzie jednolite i plastyczne, kładziemy je na stolnicy i rozwałkowujemy na cienki placek.Wycinamy około 50 siedmiocentymetrowych krążków.
Układamy je na płaskiej powierzchni posypanej kaszą manną.Zaczynamy nadziewać,kiedy są wciąż miękkie.
Pośrodku każdego krążka nakładamy kulki z farszu wielkości orzecha.
Smarujemy brzegi białkiem,składamy na pół i zlepiamy, dokładnie przyciskając krawędzie,żeby się nie rozkleiły podczas gotowania.Gotujemy ravioli w dużej ilości osolonej wody przez 2-3 minuty,po czym odcedzamy.
Nakładamy je na podgrzane talerze,posupujemy resztką parmezanu oraz serem robiola i polewamy świeżo roztopionym masłem.

przepis z książki Donny Leon i Roberty Pianaro Szczypta Wenecji czyli ulubione dania komisarza Brunettiego

 

DSC_0533
 

Pyszna literatura na talerzu!

 

Dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień Makaronu ! Przepis dodaję też do tej akcji.