Jest czas,kiedy spotykamy się ,bo chwila nas wzywa.Chwila szczególna.Znacząca.Ważna.
Tym razem urodziny G.Bardzo miły to pretekst do rodzinnego obiadu.Tuż przed pierwszym dniem wiosny.A więc nastroje również szczególne.Każdy opowiada,jak to będzie, kiedy zrobi się prawdziwie wiosennie,ciepło i zielono.Dokąd się razem wybierzemy,co zobaczymy i kogo zaprosimy do wspólnego bycia.
A wszystko dzieje się przy stole,przy obiedzie.
Sałatka Waldorf .
Focaccia z ziołami i solą morską.
Kandyzowane gruszki w miodzie ze śledziem marynowanym w soku z ogórków.
Zupa marcowa.
Z kaszą,grochem i warzywami ,gotowana na golonce i szpondrze.
Grillowana polędwiczka w szynce serrano,marynowana w oliwie z tymiankiem .Podana z borowikami w mascarpone i brandy, cukinią smażoną na maśle i pomidorową salsą.
Tarta limonkowa z tequilą i kandyzowanymi plasterkami limonki, na spodzie z digestive.
Dzieło G.
Dzieło G.
Czyli rozkoszne zakończenie obiadu.
Pijemy wino białe,czerwone.
Snujemy plany weekendowe,świąteczne i codzienne.
Zachwycamy się Hanią.
Zachwycamy się Hanią.
Jest prawdziwie,ciepło,rodzinnie.
Sto lat G.!