Finocchi in besciamella.Toskańskie gotowanie z Olą Seghi.

Ten sam przepis.
Taki sam składnik.
I jedno danie w dwóch kuchniach.
W Toskanii i w Polsce.
Gotowanie nie zna granic.
Wystarczy,że chcemy razem przeżyć kulinarną przygodę.
Nasza znajomość zaczęła się od Fan Klubu Bułeczek z Rozmarynem.
I jeszcze od wymiany pewnych wydawniczych przemyśleń.
Ola mieszka w Toskanii i jest autorką książek kucharskich.
Smaki Toskanii i Słodkie pieczone kasztany.
To bardzo smakowite książki!
Ola pisze też ciekawy blog.
Pełno tam kulinarnych przepisów,ciekawostek z życia na włoskiej ziemi i turystycznych wskazówek.



Rozwiń wszystko

Bułeczki z rozmarynem mam już za sobą.I zapewniam,że można się od nich uzależnić.
Spotkałyśmy się razem w naszych kuchniach,żeby wspólnie gotować po toskańsku.
Wybór jest ogromny,bo kuchnia Toskanii to prawdziwa kulinarna skarbnica.
Fenkuł został bohaterem naszego wspólnego gotowania.
Warzywo mało u nas jeszcze popularne,choć warte większego zainteresowania.
Ola jest wegetarianką,więc potrawa jest bez dodatku mięsa.
Ale można ją podawać do potraw mięsnych i rybnych.
Jest delikatna i bardzo smaczna.
Pieczone fenkuły tracą intensywny smak anyżku,który nie każdemu może odpowiadać.
Moim zdaniem bardzo zyskują na smaku. 




Fenkuły w beszamelu
składniki dla czterech osób

5-6 fenkułów

50g masła
50g mąki
1/2 l mleka
gałka muszkatołowa
bułka tarta
2 łyżki oliwy EV
sól i pieprz


Fenkuły pokroić na grube kawałki.Gotować w osolonej wodzie.Wyjąć jak będą jeszcze lekko twardawe.


Sos beszamelowy:
W garnku rozpuszczamy masło i dodajemy mąkę.Zdejmujemy z ognia.Mieszamy aby nie utworzyły się grudki.Dolewamy mleko i stawiamy na ogniu.Gotujemy aż sos będzie gęsty.
Odstawiamy z ognia,dodajemy gałkę,sól i pieprz do smaku.


Formę do zapiekania smarujemy oliwą.Wysypujemy bułką tartą i wkładamy fenkuły.Zalewamy je sosem i posypujemy pieprzem.Zapiekamy 5 minut w 250 st.C.
Wyłączamy piekarnik,danie posypujemy bułka tarta i wstawiamy do pieca jeszcze na 5 minut.
Podajemy gorące.

Nie byłabym sobą,gdybym czegoś nie zmieniła…
Moja wersja sosu beszamelowego:
3 łyżki masła
2 łyżki mąki 
1/2 l mleka
2 żółtka
2 łyżki soku z cytryny
świeżo starta gałka muszkatołowa,sól i pieprz

W garnku na małym ogniu rozpuścić masło,dodać mąkę i mieszać trzepaczką aż powstanie gładka masa.Dolewać wolno mleko i mieszać trzepaczką aż powstanie gęsty sos.Zdjąć z ognia.
Żółtka rozmieszać z małą ilością mleka i dodać do sosu.Wymieszać.Doprawić do smaku solą,pieprzem i gałką ,dolać sok z cytryny.Połączyć całość.




Moim zdaniem dodatek parmezanu lub pecorino może być ciekawym urozmaiceniem sosu.
Wypróbuję tę wersję następnym razem.
Do fenkułów w beszamelu idealnie pasuje kieliszek białego wina.
Smacznego dnia Wam życzę!





Na zachodzie bez zmian…Karmelizowana cebula.Tarta. I inne przyjemności na przetrwanie.

Lutowy poranek.Niebo jeszcze stalowe.Termometr nie  pokazuje nic optymistycznego.
Na horyzoncie nieśmiała obietnica słońca.
Radio oznajmia,że Warszawa będzie jednym z najzimniejszych miast Polski.
Jak przetrwać ?
Pierwsza myśl  – nie wychodzić z domu.
Nie da się…
A może ucieczka do jakiegoś ciepłego kraju?
Ale zaraz pojawia się pytanie – kto zaopiekuje się dziewczynkami?
Potrzeba czegoś sycącego i rozgrzewającego wydaje się rozwiązaniem idealnym.
Cebula. I może tarta.
Kino i koniecznie świeże kwiaty.Jak powiew wiosny.
Plan wygląda dobrze.

Karmelizowana czerwona cebula

1kg cebuli
1 szklanka czerwonego półwytrawnego wina
4 łyżki melasy
2 łyżki miodu spadziowego
2 łyżki ciemnego kremu balsamicznego
2 łyżki oleju o delikatnym smaku

Cebule obrać.Pokroić w cienkie piórka. Na głębokiej patelni rozgrzać olej,dodać cebulę i dusić do momentu,aż będzie miękka.Dodać pozostałe składniki,wymieszać i trzymać na małym ogniu, aż całość będzie gęsta.U mnie trwało to ok.godziny.
Gorącą cebulę zamknąć w wyparzonych słoiczkach.

Tarta z czerwoną cebulą i anchois

Upiec kilka spodów z kruchego ciasta.Przepis tu.
Do każdej foremki z ciasta włożyć porcje karmelizowanej cebuli,na wierzchu położyć po kilka filecików anchois.
Zapiekać w temp.200 st. C ok. 20 minut.

Karmelizowana żółta cebula

1 kg cebuli
2  łyżki oleju np.rzepakowego
 1 szklanka białego wina – półwytrawnego lub wytrawnego
4 łyżki miodu lipowego lub akacjowego
2 łyżki jasnego cukru trzcinowego
3 łyżki jasnego kremu balsamicznego

Rozgrzać olej w głębokiej patelni,wrzucić pokrojoną cebulę – piórka lub krążki.Dusić na małym ogniu do miękkości.Dodać pozostałe składniki i dusić aż całość będzie gęsta.Zamknąć w wyparzonych słoiczkach.

Tarta z konfiturą z żółtej cebuli,kozim serem i rozmarynem

Upiec kilka foremek z kruchego ciasta.Wypełnić je cebulą.Na wierzchu położyć po plasterku koziej rolady i kawałek gałązki rozmarynu.
Zapiekać 20 minut w temp.200 st.C.

Film ,Musimy porozmawiać o Kevinie’ daje w kość.Natychmiast pojawiają się wyrzuty,czy zrobiłam wszystko,aby moje dzieci były szczęśliwe? Czy można to zrobić do końca? Czy jestem dobrą matką?
Genialna jak zwykle rola Tildy Swinton przenosi mnie w traumatyczny świat rodziny Kevina.
Jestem wstrząśnięta,ale z chęcią zobaczyłabym to jeszcze raz.
Obejrzyjcie ten film.W każdym momencie można wszystko naprawić,refleksja pozytywna może zdziałać wiele dobrego.To potrzebna autoterapia.
Kupuję po drodze tulipany.Jak cudownie,że rosną w lutym!
Wracam do domu.Rozgrzać się domowym ciepłem i karmelizowaną cebulą.
Otworzymy butelkę wina i porozmawiamy o Dzieciach.

 Pisząc ten post ,położyłam obok tomik Wisławy Szymborskiej, a w nim wiersz Cebula.
Hołd dla warzywa? Pochwała doskonałości? Prześmiewcze porównanie z człowiekiem?
Warto przeczytać …

Dobrego dnia Wam życzę!