Kolekcja snów i lody z kluczem.

Kolekcjonuję sny.Układam je jeden obok drugiego.Jak najcenniejsze klejnoty.Przytulam,głaszczę i opiekuję się nimi najczulej.Są dla mnie bardzo cenne.Dają wierzyć,że pamięć i oddanie jest właściwą drogą.I nie powinny nigdy ustać.Wszystko co najważniejsze dla mnie jest w tych snach.

Niesamowite obrazy,ukochane twarze.Czasami tylko nie mogę ich dotknąć,ani dogonić.Wiem,że są obok,ale nie możemy się spotkać.Jest to niemożliwe,jak w życiu…
Sny układam starannie,żeby żadnego nie zgubić,nie pominąć. W mojej kolekcji nie może żadnego zabraknąć.
Oglądam je i śnię na nowo,kiedy dłużej nie pojawia się nowy .Śnić ponownie ten sam sen jest bardzo pięknie.
Czekając na kolejny sen.Pamiętając poprzedni.Tulę je wszystkie do serca.
Sny są niezwykle delikatną materią.Trzeba uważać,żeby ich nie spłoszyć.

Mam ochotę na lody wtedy.Zjadam duże ich ilości.
Lody dobieram starannie,jak sny.
Wybór składników nie jest przypadkowy.Jest to jakiś klucz.Klucz trudno przewidzieć i zgadnąć.
Po prostu wiem,że dziś muszą być to te lody.
Lody karmelowe z solonym masłem.

Pralina karmelowa
100gcukru
3/4 łyżeczki soli morskiej fleur de sel lub Maldon
Blachę do pieczenia natłuścić olejem lub wyłożyć ją matą silikonową.
Na patelnię z grubym dnem wysypać równo cukier.Podgrzewać na średnim ogniu, aż zacznie się rozpuszczać przy brzegach.Używając mieszadła odpornego na wysokie temperatury/używam łopatki silikonowej/,mieszać cukier od brzegów do środka aż się całkowicie rozpuści i ściemnieje.Wsypać sól jednym ruchem i nie mieszając ,wylać masę na przygotowaną blachę.Rozprowadzić ją równo i odstawić do ostudzenia.

Masa lodowa
1/2 litra /2 szklanki/pełnego mleka /u mnie tłuste z automatu/
300g cukru /dałam brązowy jasny/
60g solonego masła /u mnie Lurpak/
1/2 łyżeczki soli morskiej /pominęłam,ponieważ przed podaniem posypuję lody solą/
1 szklanka śmietany kremówki
5 dużych żółtek
3/4 łyżeczki ekstraktu waniliowego

Przygotować wysokie naczynie, wypełnione do 3/4 wysokości kostkami lodu i zlać je taka ilością zimnej wody,aby kostki pływały.Wstawić mniejsze naczynie i wlać 1 szklankę mleka.
Skarmelizować cukier tak,jak przy pralinie,zestawić z ognia i dodać masło i sól,aż masło się rozpuści.Dodawać stopniowo śmietanę i mieszać trzepaczką.Mogą powstać twarde kawałki karmelu,ale należy je mieszać na małym ogniu, aż się rozpuszczą.Dolać drugą szklankę mleka i wymieszać.
W misce ubić żółtka i wolno dodawać po trochu ciepłego karmelu stale mieszając. Masę podgrzewać aż zgęstnieje.Wlać ją przez sitko do naczynia z zimnym  mlekiem,dodać wanilię i mieszać całość do schłodzenia.
Wstawić do lodówki na minimum 8 godzin.

Pralinę karmelową rozdrobnić na kawałki – w moździerzu lub za pomocą wałka.
 Masę lodową ukręcić w maszynce do lodów/mieszam hakiem stalowym/.
Pralinę wmieszać do lodów i wstawić do zamrażarki do zamrożenia.
Lody można podawać same lub z sosem Mocha,ze smażonymi jabłkami lub szarlotką.*

Potem sięgam po następne lody.Nigdy nie mam ich dość.

Lody  z oliwą i solą morską.
gelato con olio e sale

Włosi podają w ten sposób lody waniliowe.
Do pucharków nałożyć lody,polać je najlepszą oliwą i posypać solą morską.
 Ja użyłam lodów karmelowych – bez praliny,zrobionych wg przepisu jak wyżej .
Ozdobiłam je świeżym tymiankiem.
Smakują fantastycznie!

Uwielbiam lody z klucza.Za każdym razem klucz prowadzi mnie do innych smaków.


*przepis Davida Lebovitz’a

Jego Zieloność w TU i TAM. Terrine z pomidorową salsą.

Kulinarna pasja, radość gotowania, smakowania i tworzenia, wspólny czas w kuchni – to powody naszych wirtualnych kulinarnych spotkań w TU i TAM.

Anna_Maria z Kucharni i ja, mamy za sobą niejedno już wspólne gotowanie. Ciągle mamy ochotę na więcej i marzą się nam nowe wyzwania.
Z zaciekawieniem obserwujemy też kuchenne poczynania innych blogowych duetów.  A jest ich coraz więcej! Gotowanie to wspaniałe doświadczenie, zwłaszcza jeśli można je dzielić z kimś bliskim.
Już po raz ósmy udało nam się znaleźć czas wyłącznie dla siebie i stanąć wspólnie w naszych kuchniach, by tym razem wziąć pod lupę awokado. O wyborze kulinarnego tematu tym razem ja decydowałam, początkowo sugerując, równie ciekawe bataty. I choć wygrała smaczliwka, szerzej znana pod nazwą awokado, nasze batatowe pomysły mogliście zobaczyć w poprzednim poście. (klik)
A zatem zapraszamy na spotkanie z awokado w dwóch odsłonach.

Terrine z avocado i łososiem z  pomidorową salsą

2 awocado idealnie dojrzałe
200g serka Philadelphia
200g wędzonego łososia w plastrach
ząbek czosnku

2 łyżki świeżych listków kolendry

zielona papryczka jalapeno
sok z limonki
sól

Awocado kroję na pół,wyjmuję pestki,obieram,kroję na kawałki i od razu skrapiam sokiem z limonki .
Dodaję pokrojony czosnek,papryczkę bez pestek , listki kolendry i resztę soku z limonki.Miksuję blenderem na jednolitą masę.Dodaję serek,dosmaczam solą i razem miksuję.
Formę na terrine wykładam folią spożywczą posmarowaną oliwą.Wykładam połowę masy,na niej układam plastry łososia.Przykrywam pozostałą masą.Wyrównuję.Przykrywam folią i pokrywką.Wstawiam do lodówki na kilka godzin,żeby masa dobrze zastygła.*

Pomidorowa salsa

2-3 gałązki pomidorków truskawkowych bardzo dojrzałych
zielona papryczka jalapeno bez pestek
2 szalotki
listki kolendry pokrojone
sok z limonki
sól
Pomidorki przekrawam na pół i wrzucam do miski.Dodaję papryczkę pokrojoną na kawałeczki,szalotki pokrojone w kostkę,listki kolendry.Wlewam sok z limonki i solę.Mieszam całość i wstawiam przykryte do lodówki,aby salsa dojrzała.

Kiedy terrina zastygnie,kroję ją ostrym nożem na plastry i podaję z salsą i tortilla chips.

Jego Zieloność w terrinie sprawdza się znakomicie.
W połączeniu z serkiem i łososiem stanowi pyszne małe danie.
Spróbujcie!

*danie inspirowane przepisem z Kuchni 2/2011