Szparagi, dziki ryż i sos. Sałatka na majówkę. Warszawa jest smutna bez Ciebie…

DSC_0372-001
 

Skrupulatnie odmierzam dzień za dniem…
Kolekcjonuję chwilę za chwilą, zapisując je w zgrabne linijki.
Liczę kroki na długich spacerach i przynoszę do domu młode liście pokrzywy.
Zapisuję w pamięci łąki skąpane w żółtych mleczach.
Oglądam na nowo ostatni sezon dr Hous’a i popijam każdy odcinek czerwonym winem.
Odkładam na półkę następną przeczytaną książkę.
Nocne czytanie weszło mi w nawyk.
Rano wkładam do koszyka kolejny pęczek szparagów.
To moj szparagowy majowy weekend!
Ty delektujesz się smakami i kolorami Barcelony. Tysiące kilometrów stąd.
Warszawa jest smutna bez Ciebie…

 

DSC_0373-001
 

Sałatka z ryżem i szparagami

Ta sałatka zachwyca delikatnością i smakiem. Jest pochwałą prostoty i potwierdza zasadę, że doskonale znaczy mniej, niż więcej.

1 pęczek zielonych szparagów
1 woreczek mieszanego ryżu – długoziarnistego z dzikim Uncle Ben’s
1 szalotka
1 ząbek czosnku
1 łyżka oliwy
sól morska

sos
sok z jednej cytryny
¼ filiżanki oliwy
2 ząbki czosnku
1 łyżka musztardy miodowej
1 łyżka cukru
1 łyżeczka soli morskiej
¼ łyżeczki pieprzu

Czosnek przeciskamy przez praskę. Przekładamy do słoika i dodajemy pozostałe składniki sosu. Zakręcamy słoik i potrząsamy nim energicznie, aby wszystko dobrze się połączyło. Odstawiamy.

Szparagi odłamujemy w połowie długości. Końcówki przekładamy do woreczka i wkładamy do lodówki – wykorzystamy je do wywaru na zupę. Natomiast szapargi z główkami układamy w koszyczku do gotowania na parze i parujemy je przez 5 minut. Zostawiamy do ostygnięcia.
Ryż gotujemy 20 minut, wyjmujemy woreczek z garnka i przekadamy ryż na durszlak, aby dobrze odciekł.
Na patelnię wlewamy oliwę, dodajemy pokrojone w ksotkę szalotkę i czosnek i blanszujemy przez 3 minuty. Dodajemy ryż i mieszamy.
Ryż wykładamy na półmisek, układamy na nim szparagi i polewamy sosem. Posypujemy solą morską.

 

DSC_0365-002

Bufala, karczochy i pistacje. Jej Wysokość Pizza!

DSC_0851-001
 

Historia pizzy ma swoje korzenie w Neapolu, gdzie zwykłe ciasto chlebowe nadziewano czosnkiem, smalcem i solą morską. A w wersji bogatszej bazylią i serem caciocavallo.
Danie z Neapolu zmieniło się radykalnie, kiedy w Europie pojawiły się pomidory. Kucharze neapolitańscy odkryli bowiem, że ciasto chlebowe smakuje o wiele lepiej, kiedy dodadzą do niego sos z pomidorów i liście bazylii.

Według legendy pierwszą pizzę z pomidorem i mozzarellą przygotowano w Neapolu około 1800 roku podczas wizyty króla Humberta I i jego żony, królowej Małgorzaty (po włosku Margherita) .
Według legendy Raffaele Esposito, najlepszy pizzaiolo w Neapolu, przygotował dla pary królewskiej trzy różne pizze: Mastunicola – ze smalcem, serem i bazylią, Marinara – z pomidorem, czosnkiem i oregano oraz Pomodoro e Mozzarella – z pomidorem, oliwą, mozzarellą i oregano, których kolory celowo nawiązywały do barw włoskiej flagi.
To właśnie ta pizza najbardziej zasmakowała królowej, która osobiście podziękowała kucharzowi. W zamian Esposito nazwał tę pizzę imieniem swojej ukochanej królowej – Pizza Margherita.

 

 

DSC_0849
 

Jej Wysokość Pizzę! przygotowałam z okazji Dnia Pizzy, który przypada 9 lutego.
Jak na początki chlebowego placka przystało klasyczną, czyli według neapolitańskiej receptury.
Mąka na pizzę neapolitańską musi być typu 0 lub 00, albo mieszanką obu rodzajów mąki.
Ciasto powinno być wytwarzane z drożdżami neapolitańskimi lub browarnianymi ( piwnymi), a wyrabiane ręcznie lub za pomocą miksera z wolnymi obrotami. Kiedy ciasto urośnie, formuje je się wyłącznie ręcznie, bez użycia wałka i innych przyrządów kuchennych. Grubość ciasta na pizzę nie może przekraczać 3 mm, a pizza powinna być pieczona przez 60-90 sekund w piecu opalanym drewnem dębowym w temperaturze 485 st. C.

Pizza z ciasta neapolitańskiego
przepis Marco Ghia 
ciasto na 6 placków pizzy

900 g mąki 00
500 g wody o temperaturze pokojowej
20 g soli
8 g świeżych drożdży piwnych (lub 4 g suchych drożdży piwnych)

Wyrabiamy wodę z 250 g mąki przez 2 minuty. Zakrywamy i zostawiamy na 30 minut – dzięki temu ciasto będzie elastyczniejsze.
Po 30 minutach wracamy do wyrabiania ciasta. Dodajemy drożdże (mogą być rozpuszczone w odrobinie wody).
Dodajemy 50-70 g mąki. Kiedy mąka się wchłonie, dodajemy sól i kontynuujemy dodawanie małych ilości mąki. Ugniatamy przez 15-20 minut, aż do otrzymania jednolitego ciasta. Zostawiamy na jakiś czas, po czym owijamy ją przezroczytą folią i wkładamy na noc do lodówki. Wyjmujemy ją z lodówki 30 minut przed użyciem. Kroimy ciasto na kawałki 250-300 gramowe i formujemy z nich okrągłe kulki, które zostawiamy na 5-6 godzin w hermetycznie zamykanym pojemniku (wcześniej posmarowane odrobinką oliwy).
Rozgrzewamy piekarnik do maksymalnej temperatury (250-300 stopni C). Rozgniatamy ciasto, zostawiając odrobinę wyższe brzegi (powinny mieć około 2 cm). Dodajemy ulubione dodatki, po czym wkładamy pizzę do piekarnika i pieczemy przez 4-6 minut.

Moje ulubione dodatki:
pesto pistacjowe
6 serc karczochów w oliwie
mozzarella di bufala
oliwa EV
świeżo mielony pieprz

pesto pistacjowe

100g pistacji
150ml oliwy EV
sól i pieprz do smaku

W kielichu blendera umieszczamy pistacje, oliwę, dosypujemy szczyptę soli i pieprzu i miksujemy.
Ewentualnie dolewamy jeszcze oliwę i doprawiamy solą i pieprzem. Odstawiamy aby smaki się połączyły.

Gotowy placek na pizzę smarujemy połową pesto, układamy na nim serca karczochów pokrojone na ćwiartki i polewamy oliwą. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy ( piekarnik nagrzany do 250 st. C, czas pieczenia 4-6 minut).
Wyjmujemy pizzę z pieca, układamy na niej mozzarellę di bufala porwaną na kawałki, polewamy resztą pesto i posypujemy pieprzem. Od razu podajemy.