Sałatka z pomidorów ze śliwkami, ricottą, ziołami i oliwnym sosem

 

Ta sałatka jest kwintesencją dojrzałego lata. Pełna świeżości, aromatów i wyjątkowych połączeń smakowych. Prosta i szybka do przygotowania. Może być wyborną przystawką, dopełnieniem obiadu, spotkania przy grillu lub po prostu samodzielną przekąską w środku dnia. Cieszy zmysły i rozpieszcza kubki smakowe.

 

 

Pomidory odmiany gargamel – 2 żółte i 2 czerwone (najlepiej z ekologicznej uprawy)
2 śliwki odmiany lepotica (lub inne duże śliwki)
1 słodka cebula
100 g ricotta salata ( twarda ricotta do sałatek)
świeże liście bazylii i mięty

sos
2 łyżki oliwy EV
1 łyżka miodu tymiankowego
1 łyżka balsamico
szczypta soli
szczypta pieprzu

Najpierw zrób sos. Wszystkie składniki umieść w słoiczku, zakręć i potrząsaj aż powstanie jednolita emulsja. Ostaw. Umyj i osusz pomidory i śliwki. Cebulę pokrój w cieniutkie piórka.
Pokrój pomidory na cienkie plastry, śliwki w grubsze plasterki.
Na półmisku rozłóż pomidory, plasterki śliwek, piórka cebuli. Pokrusz na wierzch ricottę, polej sosem ( przed polaniem zamieszaj) i udekoruj listkami bazylii i mięty. Od razu podawaj.

Naleśniki z powidłami śliwkowymi i gorzką czekoladą

 

Na śniadanie, podwieczorek, na chrupiącą bułeczkę, na tosty, na dobry humor, na zdrowie.  Śliwki węgierki, gorzka czekolada i kakao to idealne połączenie na jesień i  na zimę. Chociaż u mnie nigdy nie kończy się na jednej porcji i wciąż dorabiam nowe. Słoiki same znikają nie wiadomo jak i kiedy…

Powidła śliwkowe z czekoladą
2 kg śliwek węgierek
100 g gorzkiej czekolady 80% kakao
80 g gorzkiego kakao – Van Houten
100 g trzcinowego cukru

Piekarnik nastawiam na 180 st. C. Śliwki myję i usuwam pestki. Przekładam je do żeliwnej formy i wstawiam do nagrzanego piekarnika na 3-4 godziny. W tym czasie sok odparuje, a masa śliwkowa zgęstnieje. Wedy dodaję cukier, mieszam i zostawiam w piekarniku jeszcze 20 minut. Na koniec dodaję połamaną czekoladę i kakao. Mieszam i zostawiam w wyłączonym piekarniku na kolejne 30 minut. Kiedy przestygną miksuję blenederem ( nie jest to konieczne). Powidła przekładam do wyparzonych słoików, zakręcam i zostawiam je w jeszcze ciepłym piekarniku do następnego dnia.

 

 

Część powideł wykorzystałam od razu do naleśników.

Naleśniki francuskie
na 14 naleśników
190 g mąki pszennej
3/4 łyżeczki drobnej soli morskiej
635 ml pełnotłustego mleka
1 łyżka cukru waniliowego
3 duże jajka
2-3 łyżki masła klarowanego

Przesiewam mąkę z solą do miski, robię na środku wgłębienie. Wlewam 1 i 1/4 szklanki mleka, wsypuję cukier waniliowy i ostrożnie mieszam. Dodaję po jednym jajku, mieszając do momentu, aż połączą się z resztą składników.
Dolewam pozostałe mleko, mieszam i odstawiam na 30 minut, żeby mąka wchłonęła płyn i napęczniała.
Rozgrzewam patelnię o średnicy 26 cm. Natłuszczam odrobiną sklarowanego masła, a następnie odmierzam 1/4 szklanki ciasta i wylewam na środek patelni. Szybko rozprowadzam ciasto po dnie, kołysząc i potrząsając patelnią.
Smażę przez około półtorej minuty, aż naleśnik się zrumieni, a jego brzegi zaczną odstawać od brzegów patelni.
Delikatnie przewracam naleśnik na drugą stronę i smażę przez około pół minuty. Przekładam na talerz i trzymam w lekko nagrzanym piekarniku, przykryty bawełnianą ściereczką lub podaję od razu.