Czekoladowe ciasto z kawą i morelami

Dzisiaj podaję ciasto, które w swojej prostocie zasługuje na miano wykwintnego deseru. Zawiera bowiem składniki o wyjątkowych smakach i aromatach, które połączone w jedno pozwalają delektować się każdym rozkosznym kęsem. Kiedy podamy do niego dodatkowo mocną aromatyczną kawę z rzemieślniczej palarni, znajdziemy chwilę fantastycznej rozkoszy. Chwytajmy ją, bo zaraz się skończy, przeminie…

 

***

Ciasto czekoladowe z kawą i morelami
5 łyżek czekolady w proszku van Houten (ewentualnie ciemnego kakao)
3 łyżki drobno mielonej kawy – wykorzystałam kawę Peru TUNKI
200 g mąki orkiszowej bio T630
50 g cukru (lub więcej)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
100 g jogurtu greckiego
60 g oleju z pestek winogron
2 jajka ze wsi
300 g moreli

tortownica o średnicy 20 cm
papier do pieczenia

Formę wykładamy papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C. Morele myjemy, osuszamy i wyjmujemy z nich pestki – dzielimy je na połówki. W jednej misce łączymy suche składniki, w drugiej za pomocą rózgi kuchennej mokre. Następnie wszystko dokładnie mieszamy i wykładamy do formy. Na wierzchu układamy połówki moreli środkiem do góry i wstawiamy ciasto do nagrzanego piekarnika.
Pieczemy ok. 45 minut . Uwaga, aby nie przesuszyć! Kiedy ciasto przestygnie oprószamy je cukrem pudrem.

Knedle z morelami i palonym masłem. Wieść o końcu lata…

 

Pojechałam do Hali Mirowskiej po jagnięcinę, z przyzwyczajenia zajrzałam też na zaprzyjaźnione stoiska.
Wszyscy mówili o końcu lata…Na owocowym stała skrzynka z morelami, na które patrzyłam chciwie.
Niech pani kupuje, niedługo koniec lata...
Pani z budki z jagnięciną – No to zaraz lato się skończy...
Pan od ziół – Szkoda, że mamy już koniec lata
Przypomniały mi się zaraz słowa Babci – Na koniec lata trzeba zrobić knedle!
No to kupiłam jagnięcinę, morele i zioła. Cały kosz prowiantu, bo jak koniec lata…
Na kwiatach jeszcze pęk kolorowych astrów, bo pani stwierdziła melancholijnie – To chyba ostatnie kwiaty lata.
I zrobiłam knedle z morelami. Jagnięcina marynuje się w ziołach. Astry pysznią się w wazonie.

 

 

Knedle z morelami i palonym masłem
12 dużych knedli

600 g ugotowanych ziemniaków
1 i 1/4 szklanki mąki pszennej
1 jajko
1 łyżka masła
szczypta soli

12 moreli z wyjętymi pestkami

Ugotowane ziemniaki przeciskamy przez praskę lub przecieramy przez sito. Do jeszcze ciepłych dodajemy łyżkę masła i zostawiamy, aby całkowicie ostygły.
Zimne ziemniaki przekładamy na blat lub stolnicę, na środek wsypujemy mąkę, dodajemy jajko i zagniatamy szybko ciasto. Powinno być jednolite i lekko klejące.
Ciasto dzielimy na 3–4 części i z każdej formujemy gruby wałek o średnicy 3–4 cm – tniemy go na mniejsze kawałki. Każdy kawałek rozpłaszczamy na grubość ok. 4 mm, nadziewamy i zlepiamy. Następnie gotujemy w osolonej wodzie przez 6 do 8 minut. Jeżeli knedle będą mniejsze, gotujemy je krócej.

palone masło
100 g dobrego masła (niesolonego)
2 łyżki cukru trzcinowego bio

Na patelni o grubym dnie topimy masło – najlepiej, aby dno patelni było jasne – widać wtedy kolor masła. Gdy będzie zupełnie płynne, ciągle podgrzewamy, mieszając tłuszcz, by równomiernie się ‚przypalał’. Kiedy masło nabierze brązowego koloru, jest gotowe. Wyłączamy płytę i dodajemy 2 łyżki cukru trzcinowego bio. Mieszamy i dodajemy knedle. Obtaczamy je w maśle i cukrze. Można je lekko przyrumienić.

A może knedle ze śliwkami? – klik!