Por duszony w białym winie. Pora na pora w Sezonowo od A do M!

 

Pora na pora! To niedocenione warzywo ma teraz swój najlepszy czas. Niedawno wyjęty z ziemi por jest lekkostrawny, dietetyczny i zasadotwórczy. Często zalecany jest w dietach leczniczych i odchudzających. Wspomaga trawienie i zawiera sporo witamin.
Warto więc czasami oddać mu pierwszeństwo na stole i podać jako samodzielne danie. Proszę Państwa, oto por na dwie kuchnie – u mnie i w Konwaliowej kuchni!

 

 

2 duże pory bio – tylko białe części
2 łyżki klarowanego masła
sól gruboziarnista i świeżo zmielony pieprz
½ szklanki domowego  bulionu z warzyw
½ szklanki białego wytrawnego wina – u mnie Sauvignon
drobno posiekana natka pietruszki

Pory przekrój wzdłuż na pół. Dokładnie umyj, żeby pozbyć się ziemi.
Roztop masło na dużej patelni na średnim ogniu. Włóż pory przekrojoną stroną do dołu i smaż je przez 3-4 minuty, aż zmiękną i nabiorą lekko złotego koloru. Obróć pory na drugą stronę i smaż przez kolejne 3 minuty. Przypraw solą i pieprzem. Obróć kolejny raz i usuń grubsze warstwy porów. Wlej bulion, wino i gotuj przez 1 minutę. Doprowadź do wrzenia, zmniejsz ogień i przykryj patelnię papierem do pieczenia. Gotuj przez 15 minut, aż pory będą miękkie.
Zdejmij papier z patelni, zwiększ ogień i smaż przez około 1-2 minuty, aż płyn odparuje. Przed podaniem przypraw je gruboziarnistą solą i posyp pietruszką.
Podawaj z bagietką, rybą, mięsem, kaszą, soczewicą…

Łosoś jurajski, fasolka szparagowa, cukinia i sos z salsą truflową…

 

Letni obiad w letnich okolicznościach przyrody… Zielono, kwiatowo i świeżo. Słońce zagląda na nasz stół pod markizą. Wkrada się zalotnie i tańczy na talerzach. Wpada do kieliszków z winem, muska delikatny wzór na obrusie.
Yorka wygrzewa się na tarasowych deskach. Mruży oczy i zadowoleniem przekręca ku słońcu drugi bok…
Delektujemy się daniem i światem. Szczęście zamknięte w kilku słowach. Niech trwa!

 

 

Łosoś jurajski , fasolka szparagowa, cukinia i sos z salsą truflową

dla dwóch osób
400 g łososia jurajskiego – filet ze skórą
300 g fasolki szparagowej
1 mała cukinia
1 łyżka klarowanego masła
sól morska i świeżo mielony pieprz

świeży estragon
świeży lubczyk

sos
skórka z połowy cytryny bio
sok z połowy cytryny bio
1 łyżka musztardy Dijon
1 łyżeczka salsy truflowej – salsa tartufata ( opcjonalnie oliwa truflowa)
4 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia
1 łyżeczka miodu
pieprz świeżo mielony

Najpierw robię sos. Do pojemnika ścieram skórkę z umytej cytryny i wyciskam sok. Dodaję pozostałe składniki, mieszam i odstawiam.
Płat łososia dzielę na dwie części, myję i osuszam na ręczniku papierowym, posypuje świeżo mielonym pieprzem z młynka. Fasolce przycinam końce i myję ją na sicie. Na patelni rozpuszczam masło i kiedy jest dobrze ciepłe, kładę kawałki łososia. Podsmażam z obu stron po 3-4 minuty, zestawiam z ognia i przykrywam. Fasolkę gotuję al dente w lekko posolonej wodzie, odcedzam. Cukinię strugam na wstążki za pomocą obieraczki do warzyw. Na talerzach układam cukinię, porcje fasolki, łososia. Polewam wszystko sosem i posypuję ziołami – estragonem i lubczykiem. Posypuję pieprzem prosto z młynka i podaję.

Kiedy moje stare młynki do soli i pieprzu – używam grubej soli morskiej i pieprzu w ziarnach bezpośrednio z młynka – dokonały swojego zasłużonego żywota, sięgnęłam po nowe z oferty Favi . Bogaty wybór młynków z różnych materiałów, które pasują do każdej kuchni i dobrze komponują się na każdym stole zaspokoi gusta wszystkich. Ciekawe wzornictwo i użyteczność to dodatkowe zalety. Bardzo polecam!