Ona i Drzewo. Szarlotka z Misianki

Kochała papierówki.
Każdego dnia znosiła do kuchni całe ich kosze.
Już z rana szła do sadu.
Siadała pod Drzewem.
Obok na trawie leżały jabłka.
Drzewo codziennie zrzucało je jakby specjalnie dla Niej.
Podnosiła je i wdychała aromat każdej papierówki.
Napełniała kosz i żegnała się z Drzewem.
Do następnego dnia.
W kuchni układała jabłka według wielkości.
Z najmniejszych gotowała kompot.
Dodawała laskę cynamonu i parę listków mięty z ogródka.
Średnie papierówki przerabiała na marmoladę.
Wolno piekła je w starej gęsiarce,dopiero na końcu dodając trochę cukru.
Największe układała w koszyku na owoce i stawiała na kuchennym stole.
Częstowała nimi sąsiadów,dzieci i nieznajomych pytających o drogę do leśniczówki.
W niedzielę piekła szarlotkę.
Jej zapach roznosił się nawet na drodze.
Potem siadała przy oknie i patrzyła na Drzewo.
Z czułością.

Odeszła na zawsze któregoś lata.
Zaraz po ostatnim zbiorze papierówek.
W spiżarni zostawiła mnóstwo jabłkowych zapasów.
A w całym domu ten jedyny zapach.
Drzewo nadal rodzi.
Postarzało się i przechyliło w jedną stronę.
Kiedy tam przyjeżdżam,siadam pod nim na trawie.
Zbieram papierówki i wdycham ich aromat.
Potem żegnam się z Drzewem.
Do następnego razu.

Szarlotka z Misianki

1 kg kwaśnych jabłek – obranych (u mnie papierówki)
przekrojonych na połówki i oczyszczonych z gniazd nasiennych
mielony cynamon
cukier waniliowy
cukier
1 łyżeczka skórki otartej z cytryny

1/2 kg mąki
1 kostka masła
1 filiżanka cukru
2 żółtka
2 łyżki kwaśnej śmietany
szczypta soli oraz 1 białko

Jabłka przełóż do miski, posyp cukrem, cukrem waniliowym i cynamonem (tyle, ile lubisz), dodaj skórkę z cytryny. Wymieszaj, aby przyprawy pokryły jabłka. Przykryj i odstaw na 2 godziny. Przygotuj kruche ciasto: mąkę posiekaj z masłem, dodaj cukier, żółtka, śmietanę i sól. Zagnieć, wyrób i włóż na 2 godziny do lodówki. Rozwałkuj połowę ciasta, wyłóż nim tortownicę. Posmaruj surowym roztrzepanym białkiem i ponakłuwaj widelcem. Piecz 15 minut w temp. 160°C. Na podpieczonym cieście ułóż jabłka, przykryj resztą rozwałkowanego ciasta, piecz godzinę w temp. 160°C.*

*przepis drukowany w dodatku do Gazety Wyborczej z 2007r.

Kiedy myślałam o szarlotce do głowy przyszła mi ta misiankowa.
Z całymi jabłkami i cienkim maślanym ciastem .
Moje ciasto wyszło baaardzo kruche,bo leżakowało w lodówce trzy dni.
Najlepiej jeść je jeszcze ciepłe.
Z bitą śmietaną lub gałką ulubionych lodów.

W całym domu pachnie szarlotką.
Uwielbiam ten zapach!

 Dziękuję za wyróżnienie Versatile Blogger.
 To bardzo miłe,że Koleanki Blogerki doceniają to co gotuję i o czym piszę.
 Proszę o wyrozumiałość,ale nie jestem w stanie wyróżnić jedynie 15 blogów.
Odwiedzam ich tak wiele i wszystkie zasługują na wysoką ocenę.
Czułabym się źle,nie wyróżniając wszystkich,które mnie ciekawią i inspirują.
Trudno mi też pisać o sobie ,na zamówienie’.
Każdy mój post jest osobisty i ciągle mnie poznajecie.
Piszę o tym co mi w duszy gra…

108 thoughts on “Ona i Drzewo. Szarlotka z Misianki

  1. Właśnie piję kawkę, mogę odrobinkę tej szarlotki:-)?

  2. Papierowki! Jak ja ich dawno nie jadlam…:(
    A ta Twoja szarlotka az sie prosi zeby porwac kawaleczek do porannego caffè-latte;)
    Udanego tygodnia!:*

  3. robiłam kilka razy…dobra jest

  4. Ciepła szarlotka o aromacie cynamonu, gałka lodów waniliowych i słonko za oknem, piękny wrzesień się zapowiada! Ściskam!

  5. Bardzo poetycko u Ciebie, szarlotki na ciepło z lodami i angielskim kremem pamiętam z Francji, tam nauczyłam się je jeść właśnie tak ;), a połączenie jabłek z maślanym ciastem – poezja 🙂

  6. Oj, szarlotka z Misianki!:-) Marzenie! W Misiance zawsze były smakowite ciacha. Sto lat tam nie byłam…….

  7. Ludzie rodzą się i odchodzą, a drzewa trwają.
    Dobrze, że Wasza jabłoń nie została samotna.
    Zdjęcia obłędne. Szarlotkę upiekę na pewno 😉 Nie mam papierówek, ale i tak będzie pyszna 😉
    Ściskam czule.

  8. Amber, ładnie napisałaś, bo ładne wspomnienia masz… Zawsze szkoda jak coś się kończy…
    Chociaż w przypadku szarlotki jest trochę inaczej, bo zawsze można upiec kolejną:)
    Dobrego września, Amber!

  9. Amber cudny opis, a szarlotka obłędna! mam na nią straszną ochotę!

  10. bardzo poetycko, a do Misianki nigdy nie dotarłam, może nadrobię domowym wypiekiem:)

    życie & podróże
    gotowanie

  11. O tak, ten zapach 🙂 I papierówki to tylko na przetwory, swego czasu przerobiłam ich chyba tony.

  12. Kocham szarlotki, a ta misiankowa to mój numer jeden.

  13. uwielbiam papierówki uwielbiam szarlotki, śliczne zwłaszcza te malusie

  14. ten zapach ….- papierowki uwielbiam jednak mi tez kojarza sie z osoba ktora odeszla… ech zycie….
    piekny wpis Kochana – bardzo lubie tutaj zagladac – wszystko idealnie dopracowane – przepis cudowny i chyba go w najblizszy weekend wyprobuje:))))) pozdrawiam

  15. alez wzruszająca ,piękna opowieść….mam łzy w oczach…dziś zbierałam z trawy gruszki u sąsiadki,,,pojechała na wakacje..ma 84 lata…ile razy jeszcze będę je u ani zbierac…ach….

  16. Piękny wpis.
    A szarlotki uwielbiam,ich zapach, smak.
    Muszę wkrótce jakąś upiec. 🙂
    Pozdrowienia.

  17. Pięknie i ciepło, czyli dokładnie tak jak powinna smakować szarlotka 🙂 Miłego wypoczynku i smakowania greckich przysmaków 🙂

  18. Widzę ,że wyróżnienie Versatile Blogger Award przyznane , ktoś mnie ubiegł…
    Ale pomimo to i ja dołączam się do tych którzy lubią Twój blog 🙂

  19. Ja się dzisiaj zajadam szarlotką mojej babci, Twoja też kusi 😉

  20. Cudowna ta szarlotka z całymi jabłkami i piękna opowieść o Drzewie :). O Misiance też przeczytałam z zaciekawieniem.
    Pozdrowienia serdeczne!

  21. Ładnie napisana historia, trochę smutna, ale też w tym tkwi jej urok.
    Szarlotka jest cudna, idealna na tę porę roku 🙂

  22. Amber, uwielbiam twoje posty. Wiele się uczę.

  23. Tyle razy tyle dobrego słyszałam o Misiance, ale jakoś Warszawa choć wcale niedaleko to jednak bardzo daleko. Chętnie bym się więc wprosiła do Ciebie na kawałek takich jeszcze ciepłych jabłkowych cudowności z gałką lodów waniliowych i z bitą śmietaną. Tu nie ma miejsca na “lub” jak sugerujesz. Musi być “i bita śmietana”;-) Jak szaleć, to szaleć 😉

  24. Wygląda wspaniale… Cudowne…

  25. papierówki to najwspanialsze jabłka o tej porze roku!!! poza tym kocham kompot jabłkowy z lekką nuta mięty i szaleję za szarlotkami. Piękna historia, cudownie piszesz. Malujesz obrazy słowami. Pozdrawiam

  26. cudną jest opowieść o jabłkach
    i same jabłka
    w cieście

  27. We mnie papierówki też wywołują miłe wspomnienia 🙂 Wakacje, bliskie osoby, dzieciństwo… I do tego smak domowej szarlotki 🙂

  28. Ostatnie zdjęcie… cudowne 😉

  29. Que delicia esta tarta de manzana con canela, maravillosa!!!! un beso

  30. wspaniała szarlotka. może uda mi się ją zrobić w weekend 🙂

  31. Świetna taka rustykalna, to lubię;)

  32. cudowna, estetyczna i smakowita:)

  33. Amber, wyobraz sobie, ze moja Mama cale lato mowila o szarlotce, a ja ze borowki, porzeczki, wisnie, maliny… jakos szarlotka kojarzy mi sie z wczesna jesienia i dzisiaj gdy zobaczylam Twe wspaniale zolciotkie ciasto to poczulam, ze juz, juz czas :)) Usciski sle!

  34. No i poznalam Amber dzieki Tobie pania Misie i Misianke, wlasnei sie oderwalam od pisania… w swietle ostatnio czytanego artykulo z GW w ciekawym miejscu jest ta kawiarenka, nei wiedziala bym. 😉

  35. Piękna opowieść…jabłkowa…
    Ciasto wygląda niezwykle kusząco…zwłaszcza te papierówki pod pierzynką ciasta i pudru 😉 Pozdrawiam!

  36. Zapach szarlotki… tak, to zdecydowanie coś niesamowitego

  37. Olu,
    ten niezwykly zapach czyni cuda!

  38. Greckie jedzonko? O Ty! Ale masz szczęście, zajadać takie pyszności! 😉 Przyznaj sie potem, czego doświadczyło Twe podniebienie…;)))

  39. Lubię, jak piszesz.

    Ja dopiero się szykuję na jabłkowe wypieki. Wszystko w tym roku mam spóźnione!

  40. Piękne wspomnienia … aż mi się łezka w oku zakręciła … a szarlotka …och ząłuję, ze mieszkasz daleko, bo juz bym do Twoich drzwi zapukała:) pozdrawiam Jola Szyndlarewicz

  41. Myślę, że Ona wciąż bywa pod tym drzewem…
    piękna opowieść, wspomnienia i piękne ciasto niezwykłe.

  42. Witam, spotkała mnie możliwość nominowania Twojego bloga do The Versatile Blogger Award. Szczegóły tutaj: http://white-tablecloth.blogspot.com/2012/09/the-versatile-blogger-award.html
    Pozdrawiam 😉

  43. A z antonówek tez pewnie będzie świetna 🙂
    pozdrawiam .

  44. Czytałam już kiedyś o tej szarlotce i jest na mojej liście “do zrobienia”. Może uda się w tym sezonie:)

  45. ŚWIETNY PRZEPIS, JEŻELI BĘDĘ MIAŁA TAKĄ OKAZJE OD RAZU WYPRÓBUJE, OPRÓCZ TEGO ŚWIETNE ZDJĘCIA A CO ZA TYM IDZIE RÓWNIEŻ BLOG, POZDRAWIAM:)

  46. Wygląda cudnie. Tak puszyście, delikatnie. Aż prosi się, by ukroić choć kawałeczek…

  47. Twój blog jest jednym z tych, które przenoszą na chwilę do innego, lepszego świata. Nominowałam Cię do nagrody Versatile Blogger Award – uważam, że w pełni na to zasługujesz! 🙂 Pozdrawiam ciepło

  48. piękna historia i piękna szarlotka 🙂

  49. Piękne złoto jesienne ciasto pełne smaku, aromatu i wspomnień. Niesamowite!!! pozdrawiam Cię cieplutko.

  50. co za klimat!tak nastrojowo, sentymentalnie, pięknie. A szarlotka to właśnie to na jesień:)

  51. minęły niemal dwa miesiace od mojego komenatarza, ale w końcu znalazłam czas na przygotowanie tej szarlotki. wczoraj upiekłam, dziś była degustacja u Babci. wszystkim bardzo smakowała, chwalili 🙂 bardzo dziękuję za przepis, którym chętnie podzielę się i u mnie
    pozdrawiam!

  52. Mmmm ale super! Wygląda bajecznie, uwielbiam jabłka i ciasta z nimi ! BOMBOWY PRZEPIS!

Skomentuj Przygody kulinarne Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyrażam zgodę na przetwarzanie adresu e-mail podanego przy rejestracji na stronie http://kuchennymidrzwiami.pl przez Annę Kamińską w celach marketingowych, w tym również w celu marketingu bezpośredniego. Wiem, że w każdej chwili będę mógł wycofać zgodę.